Tajemnice schronów
Powstały w latach 1943-44. Do naszych czasów zachowało się kilka z nich. Udało nam się wejść do schronu przy Koperniku i ul. Unii Lubelskiej. Trzeba powiedzieć, że obiekty mają się całkiem dobrze jak na swój wiek.
Jest rok 1942. Samoloty RAF bombardują Lubekę. Miasto jest poważnie zniszczone. Od 1943 roku naloty dywanowe na miasta III Rzeszy równają je z ziemią. W roku 1944 zbombardowany zostaje Szczecin, a w 1945 roku Świnoujście. Aby zwiększyć bezpieczeństwo ludności cywilnej, zapada decyzja o budowie schronów przeciwlotniczych w Kołobrzegu. Inwestycja została zrealizowana przy stadionie miejskim, przy ul. Rzecznej, Łopuskiego (liceum), Unii Lubelskiej (Park Jordanowski), Kniewskiego, Spacerowej.
RAF Kołobrzegu nie zbombardował, a schrony przetrwały walki o twierdzę w marcu 1945 roku. Część z nich jest zamknięta, część zlikwidowano lub zasypano. Dzięki uprzejmości prezydenta Janusza Gromka oraz szefa Wydziału Zarządzania Kryzysowego Marka Huberta, udało nam się zwiedzić dwa schrony: przy ul. Łopuskiego oraz przy ul. Unii Lubelskiej. Ten pierwszy ma powierzchnię 152 metrów kwadratowych. Mogą w nim przebywać 92 osoby. Powstał w 1943 roku. Drugi żelbetowy schron przykryty ziemią powstał w 1944 roku w obecnym Ogródku Jordanowskim. Pomieści 140 osób. Więcej w materiale video.
Czy tylko nieco ponad 200 osób znajdzie schronienie na wypadek nalotu? Jak mówi Marek Hubert, Kołobrzeg posiada większą ilość schronów. Na wypadek zagrożenia, obrona cywilna przekształci w schrony wybrane piwnice i garaże podziemne.